czwartek, 24 kwietnia 2014

Askatasuna

Jest tu taka Ruda "wkrętka", co wkręciła mnie w wymiankę i dzięki temu uczyniła mnie jedną z najszczęśliwszych osób na świecie. Umówiłyśmy się z Agą, że to co dla siebie przygotujemy będzie do samego końca niespodzianką. Ustaliłyśmy tylko, że zrobimy dla siebie wisiorki. Aga chciała coś delikatnego ale z "pazurkiem", więc zażyczyła sobie koraliki spike'i, a ja ponieważ jestem zakochana w metalowych filigranach Agi, chciałam takowy mieć na własność. Właściwie cała reszta była do końca owiana tajemnicą. Kiedy otworzyłam przesyłkę i moim oczom ukazała się zawartość pudełeczka, moja radość sięgnęła zenitu. Z tej radości skakałam jak piłka ping pongowa, ciesząc się jak dziecko. Dzisiaj tą moją radością chcę się podzielić z wami.

Nie będę się rozpisywać, bo i tak słowa nie oddadzą uroku tego czym mnie Aga obdarowała. Pokażę wam za to zdjęcia. Odrobinę z nimi zaszalałam, bo nie mogłam się powstrzymać, by tych wszystkich cudowności nie obfocić. Uprzedzam, że zdjęć będzie dużo, nawet bardzo dużo, ale jestem taka szczęśliwa, że muszę wam wszystko dokładnie pokazać.

W pierwszej kolejności pokażę wam co dostałam od Agi :-))
Wisior w cudownym śliwkowym kolorze w połączeniu z azteckim złotem i moim ukochanym filigranem. Choć do "maluszków" nie należy jest lekki jak piórko
i perfekcyjnie wykonany. Jest MÓJ ! I kocham go od pierwszego wejrzenia.







Aga sprawiła mi też prezent - niespodziankę, w postaci japońskiego guziczka obszytego sutaszem, który zamieniła w cudowną broszkę. 





I do tego wszystkiego, dorzuciła jeszcze parę drobiazgów.



Aguś, jeszcze raz dziękuję  Ci całym moim sercem i duszą, za to że mnie tak po królewsku obdarowałaś i uczyniłaś szczęśliwą :-)

A oto mój wisiorek zrobiony dla Agi. Aga powiedziała mi, że nie ma w swojej kolekcji minerału w kształcie łezki i właśnie taki kształt by chciała mieć w wisiorku. Wybrałam więc dla niej zielony agat w takim kształcie i zgodnie z kolejną wytyczną połączyłam ze spike'ami. Kiedy położyłam obok siebie kamień i koraliki, i ułożyłam je mniej więcej tak jak są teraz ułożone, pierwszym moim skojarzeniem była Statua Wolności ( The Statue of Liberty ). Wszyscy wiemy jak wygląda, więc nie będę się tu posiłkować żadnym zdjęciem. Powiem tylko, że to właśnie ona stała się inspiracją dla tego wisiorka. Znam też Agę na tyle i wiem, że najlepiej czuje się nie tylko w zieleni, ale i w raczej stonowanych kolorach. Wybrałam zatem zieleń, granat. miedź i odrobinę ciemnego złota, bo to kolory, które Adze bardzo pasują. Wybrałam je też po to, by złagodzić drapieżność zielonych spike'ów. Ot takie połączenie grzeczności z niegrzecznością. Z tego co wiem, Adze się bardzo podoba :-)








A wiecie co jest najfajniejszego w takich wymiankach? Nie tylko to, że obdarowuje się drugą osobę czy dostaje coś w zamian, ale to, że są to  rzeczy wyjątkowe 
i niepowtarzalne. Robione z myślą  o "tej" konkretnej osobie. A do ich stworzenia, wkłada się przede wszystkim serce. 


Dziękuję wszystkim za to, że wciąż tak licznie tu zaglądacie i tak ochoczo komentujecie. Miło mi też gościć nowych "podglądaczy". 
Miłego, słonecznego dnia, pełnego uśmiechów ! :-)


sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanoc


Wyszedł ci sobie Pan Jezus
We Wielkanocną Sobotę,
Kłaniało mu się po drodze
Schodzące słońce złote.(…)

Idzie na rezurekcję,
Rozgląda się dookoła,
A gdzie li wzrok jego padnie,
Śmieje się trawa wesoła. (…)

Nagle przystaje Pan Jezus
I omal ze śmiechu nie pęka:
„Po co - powiada - przy drodze
Ta głaźna Boża Męka?”(…)

Po co te godła śmierci?
Odpowiedź wam się kłania
Jasna: gdzie nie ma śmierci,
Nie może być zmartwychwstania.

Dał się przekonać Pan Jezus
Zwykłemu dziadowinie,
Dlatego od lat już tak dawnych
Przy drogach na krzyżach ginie.(…)

 Jan Kasprowicz „W Sobotę Rezurekcyjną”




Wielkanoc to największe i najważniejsze chrześcijańskie święto. Radujemy się zmartwychwstaniem tego, który pozostawił nam najpiękniejszą opowieść o miłości i życiu! Z okazji Wielkanocy życzę Wam, moje kochane wiele radości i miłości. Niech Wasze życie będzie odnowione, wypełnione świeżością i błogosławieństwem! 


Wesołego Alleluja! :-)

Buona Pasqua ! :-)

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Persea

Wiem, że znowu musiałyście dłużej poczekać na mój kolejny post, ale już od teraz postaram się robić to częściej. Obiecuję ;-).

Zanim pokażę wam moją kolejną pracę, chcę jeszcze raz od serca podziękować wam wszystkim, za wasze wsparcie i zaangażowanie, za to, że jesteście ze mną na dobre i na złe. In questo posto, voglio ringraziare anche a voi, Seleny Luna e Annie per le vostre parole di conforto e per vostro supporto. So, che sempre posso contare su di voi. Grazie ! :-)

Choć nie jestem już dzieckiem , to nadal lubię bajki, bo każda bajka zawiera jakiś morał. Cytując mądre postaci z bajek : "Nie oglądaj się za siebie, tylko patrz przed siebie, bo wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, ale dziś to dar losu. A dary są po to, żeby się nimi cieszyć ." Tak, że "hakuna matata! " ;-)

A teraz, żeby nie było, że się leniłam przez cały ten czas, to zacznę od pokazania wam pewnego wisiora. Najpierw muszę podziękować jednak Asi, za danie mi "kopa", za to że kategorycznie zażądała jego publikacji i nie chciała przyjąć odmowy. Właściwie to dzięki wam wszystkim mam odwagę go dzisiaj pokazać. Miałam go przygotować na wyzwanie KK "Roszpunka". Pomysł na jego wykonanie przyszedł mi właściwie w ostatniej chwili. Nie miałam jednak odpowiedniego kamienia, więc go zamówiłam. Kamień przyszedł 
w ostatni dzień wyzwania, więc najzwyczajniej w świecie nie zdążyłam go obszyć. Ten śliczny kamień w kolorze awokado to jadeit. Obszyłam go najprościej jak się da. Jest dość pokaźnych rozmiarów, ma ok 3,5cm, więc uznałam, że nadmiar koralików mógłby mu po prostu zaszkodzić. Jedyną właściwie ozdobą są długaśne frędzle, z najprostszym
z najprostszych wzorów. Tak długie frędzle równoważą wizualny ciężar jadeitu i nadają całości lekkości. Wisiorek powiesiłam na sznurze szydełkowo-koralikowym, na 5 koralików w rzędzie. Kolejność nawlekania jest zupełnie przypadkowa. Jednym słowem- melanż. Nie będę już przedłużać swojej pisaniny, bo to jej jeszcze nie koniec, ale najpierw pokażę wam wisiorek. Od razu dodam, że przy jego tworzeniu nie inspirowałam się niczyją pracą, choć istnieje prawdopodobieństwo, że gdzieś na świecie mogą znaleźć się podobne prace. Jeśli takowe są, to ich  ewentualna zbieżność z moim wisiorem jest zupełnie przypadkowa i niezamierzona.


Materiały : ok. 3,5 cm jadeit, koraliki Toho 11/o w kolorze : gold-lined rainbow peridot, gold-lined rainbow lt. jonquil, gold lustered transparent pink, inside color jonqui- mint julep lined, transparent olivine, Toho 15/o w kolorze metallic iris green brown, gold lustered transparent pink, Toho 8/o w kolorze gold lustered transparent pink, 4mm Fire Polish w kolorze gold bronze oraz olivine AB, metalowe elementy wykończeniowe w kolorze starego złota.













Spotkała mnie też bardzo miła niespodzianka, ponieważ otrzymałam aż dwa wyróżnienia "Liebster Award". Pierwsze od Buni S i jej bloga. Buniu, jeszcze raz bardzo serdecznie
Ci dziękuję :-).
Odpowiem na pytania, które zadała Bunia :
  1. Jakie jest Twoje motto życiowe?  - "Cokolwiek czynisz czyń rozważnie i przewiduj koniec"
  2. Gdy masz zły dzień to co poprawia Ci humor?(poza koralikami) - Uśmiech najbliższych mi osób i kubek gorącej czekolady :-) 
  3. Czym jest dla Ciebie szczęście? -  To to co mam. Nic mi więcej do szczęścia nie trzeba 
  4. Gdzie znajdujesz inspirację do swej twórczości? - Wszędzie. Świat jest pełen inspiracji, wystarczy się trochę rozejrzeć.
  5. Wymarzony urlop? - Będzie w końcu zrealizowany ;-)
  6. Jeśli mogłabyś spełnić swoje jedno życzenie to czego byś sobie życzyła? - Chciałabym mieć nieograniczoną liczbę takich życzeń albo przynajmniej Dżina 
  7. Od czego zaczęła się Twoja przygoda z tworzeniem? - od zwykłej dziecinnej zabawy wiele, wiele lat temu.
  8. Największy życiowy sukces jaki był lub do jakiego zmierzasz? - Dla każdego sukces jest czym innym. Ja nie lubię się chwalić ;-)
  9. Twoja największa wada? - Nie wiem czy największa, ale mówią, że dużo mówię ;-)
  10. Jakie nowe techniki robienia biżuterii chcesz jeszcze wypróbować?- Fascynuje mnie wire-wrapping, choć już go próbowałam. Chciałabym jeszcze spróbować techniki art-clay.
Drugie wyróżnienie i nominację do "Liebster Award" dała mi Kasia i jej blog. Kasiu, po raz wtóry bardzo Ci dziękuję
A to pytania, które zadała Kasia :
  1. Baśnie czy rzeczywistość ? - W tym wieku to już niestety rzeczywistość, choć nadal lubię baśnie.
  2. Co lubisz robić w czasie wolnym ? - Jestem molem książkowym, więc je pożeram. A w przerwach spędzam czas w ogrodzie i oczywiście koralikuję :-)
  3. Luke Skywalker czy Han Solo ? Mój ulubieniec to Artuditu ;-)
  4. Czy lubisz modę lub/i biżuterię retro ? - Lubię, choć osobiście noszę coś bardziej nowoczesnego
  5. Czarny czy biały ? - Czarny ! 
  6. Jak podchodzisz do kupowania markowych rzeczy, czy metki są dla Ciebie ważne ? - Miło jest mieć coś markowego, ale nigdy nie afiszuję się metką i nie jest to tzw "mus konieczny".
  7. Czy lubisz modę ala Japan Style ?- Szczerze mówiąc to nie.
  8. W jakich czasach byś żyła gdybyś mogła wybrać ? - Jest mi dobrze tu i teraz.
  9. Jak spędzasz wieczory? - Wspólnie z rodziną, bo właściwie jedyny czas, kiedy możemy być wszyscy razem.
  10. Czy lubisz gotować - w sensie oryginalnych potraw - co to jest ? - Pewnie, że lubię gotować różne potrawy. Bardzo lubię kuchnię włoską i często eksperymentuję w kuchni.
  11. Czy lubisz chodzić na zakupy ? Jeśli idę sama, to jeszcze jakoś to znoszę, ale wyprawa z rodziną na zakupy zwłaszcza w jakiejś galerii to istny koszmar ;-)

Jeszcze raz dziękuję dziewczyny za wyróżnienia. A was zachęcam do odwiedzenia blogów Buni i Kasi.

Wasze ciepłe słowa sprawiły, że znowu mam ochotę dzielić się z wami tym co robię.Jeszcze raz wam dziękuję . Dziewczyny jesteście wielkie! :-) Witam też nowych obserwatorów. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną na dłużej. Pozdrawiam cieplutko :-)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Homo homini lupus est - człowiek człowiekowi jest wilkiem

Z pewnością wiele z was zauważyło, że do tej pory nie można było wejść na mojego bloga. Niestety musiałam go zrobić blogiem prywatnym. Od dziś, blog już normalnie funkcjonuje. Oczywiście na dotychczasowych zasadach. Nic też się w nim nie zmieniło. Nadal zamierzam robić to co robiłam dotychczas. Będę was „męczyć” swoimi pracami ;)


Zamknęłam bloga z powodu zawiści i hejtu , by chronić siebie, swoją rodzinę i własne zdrowie. Niektórym osobom bardzo nie spodobało się to, że mój wisiorek został wyróżniony w wyzwaniu Kreatywnego Kufra. Nie spodobało się to tak bardzo, że zarzucono mi między innymi popełnienie plagiatu. Żeby mieć 100% pewność, że nie popełniłam plagiatu poprosiłam ekspertów o wydanie w tej kwestii opinii. Zarówno radca prawny jak i prokurator stwierdzili jednogłośnie, że w tym przypadku absolutnie nie może być mowy o plagiacie czy kopiowaniu czyjejś pracy. Mam to na piśmie i w każdej chwili mogę to okazać. Wisior został stworzony pod konkretne wyzwanie konkursowe,  
z określoną odgórnie kolorystyką oraz ogólnym wyrazem artystycznym. Wisior został również wykonany z ogólnie dostępnych materiałów przy użyciu haftu koralikowego – metody obszywania i wyszywania koralikami, która zgodnie z art. 1 punkt. 2¹ Ustawy 
z dnia 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83) nie podlega ochronie prawnej.
Nie będę tu rozpisywać się na temat praw autorskich. Wszystko to uregulowane jest 
w ustawie oraz przepisach pokrewnych i do nich odsyłam.


Chciałam zwrócić uwagę na co innego. Po pierwsze. Projektantki Kreatywnego Kufra  są osobami z ogromną wiedzą i doświadczeniem. Nie są amatorkami tylko profesjonalistkami. Wobec tego , publiczne podważanie ich decyzji co do wyboru 
i nagradzania prac, jest niczym innym jak podważaniem ich autorytetu. Po drugie. Ostatnio nie tylko mnie, ale również moje blogowe koleżanki spotykają takie „przyjemności”.  Jest grupka osób, która  prawdopodobnie przeświadczona o swej wyższości nad innymi, nieomylności, przypisująca sobie prawo do oskarżania oraz wydawania wyroków,  przekonana o tym , że tylko ona ma prawo do beadingu, sutaszu, decoupagu czy innych dziedzin, daje bardzo dosadnie do zrozumienia, że te dziedziny są zastrzeżone dla „wybrańców’. Często przy tym rzucając oskarżenia, pomówienia czy wręcz wulgaryzmy.  Nie zdają sobie chyba z tego sprawy, że tym co robią łamią prawo. Dla mnie oburzające jest to, że najczęściej robią to osoby firmujące się znakiem Poland Handmade. Znakiem przyznawanym za najwyższą jakość, za kreatywność i za wysoki poziom. Nie wrzucam tu wszystkich do jednego worka. Nie wszystkie osoby zrzeszone w Poland Handmade zachowują się w taki sposób. Niemniej jednak, ta właśnie mniejszość pracuje na kreowanie wizerunku polskiego rękodzieła nie tylko w kraju, ale 
i za granicą.


 Nie chcę być gołosłowna i na potwierdzenie tego, że można dokonać przestępstwa przeciwko czci zewnętrznej, a tym samym dopuścić się popełnienia przestępstwa 
( zwróćcie uwagę na słowo przestępstwo ) nawet w internecie,  posłużę się opinią prawną  Witolda Walkowskiego - Aplikanta Radcowskiego, eksperta LexVin :

„Naruszenie dobrego imienia następuje przez popełnienie przestępstwa zniesławienia. Przestępstwo to uregulowane jest w art. 212 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.). Polega ono na pomówieniu innej osoby 
o takie cechy lub postępowanie, które może ją poniżyć w opinii publicznej albo narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Wynika z tego jednoznacznie, iż konieczną przesłanką przestępstwa zniesławienia jest warunek, aby konsekwencje zarzutu uczynionego w stosunku do określonej osoby, oprócz wywołania przykrych przeżyć u zniesławionego, stwarzały co najmniej zagrożenie wywołania niekorzystnych skutków na płaszczyźnie społecznej, zawodowej. Dlatego też w doktrynie dominuje stanowisko, iż dopuszczalne jest przedstawianie zarzutów pod adresem określonej osoby w „cztery oczy”. Nawet, jeżeli osoba, której zarzuty dotyczą poda ich treść do publicznej wiadomości nie wpłynie to na odpowiedzialność ich autora.
Naruszenie dobrego imienia następuje przez popełnienie przestępstwa zniesławienia.
Kwalifikowana postać zniesławienia
Kodeks karny przewiduje także kwalifikowaną postać zniesławienia, która polega na rozpowszechnianiu zarzutów godzących w dobre imię danej osoby za pomocą środków masowego komunikowania ( internet jest środkiem masowego komunikowania). Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do lat 2. Ponadto sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża, albo na inny wskazany przez pokrzywdzonego cel społeczny.
Przesłanki zniesławienia
Zniesławienie może być popełnione tylko umyślnie w formie zamiaru bezpośredniego lub ewentualnego. Dla popełnienia omawianego czynu wystarczy zatem, że sprawca przewiduje możliwość zniesławienia określonej osoby i godzi się na to. Natomiast nie ma znaczenia, czy stawiany komuś zarzut faktycznie wywołał zmianę w odbieraniu określonej osoby przez opinię publiczną (wyrok SA w Katowicach z 27.02.2003, I ACa 1048/02). Aspekt ten będzie miał znaczenie przy określaniu przez sąd wysokości zadośćuczynienia, na którą wpływ ma zarówno treść zarzutu zniesławiającego, jak również odzew społeczny na poczynione naruszenie dobrego imienia.
Należy podkreślić, iż dla oceny tego, czy doszło do naruszenia dobra osobistego 
w postaci czci zewnętrznej nie ma znaczenia, czy osoba pokrzywdzona szanowana jest przez społeczeństwo, czy też nie. Każda wypowiedź, która przedstawia daną jednostkę w negatywnym świetle powinna być oceniana jako naruszenie dóbr osobistych. Stanowisko takie wynika z ogólnej zasady stanowiącej, iż ochrona dóbr osobistych przysługuje w pełnym zakresie każdemu człowiekowi.
Dodać trzeba, iż aby uznać, że dana wypowiedź godzi w dobre imię określonej jednostki wystarczające jest, aby wynikało z niej przeświadczenie jej autora, że osoba ta dokonała pewnych czynów i to zarówno w przeszłości, teraźniejszości, jak i że może ich dokonać w przyszłości. Chodzi tutaj o takie często używane w artykułach prasowych zwroty, jak np.: „X wręczył korzyść majątkową”, „X pewnie wręczył korzyść majątkową”, „X pewnie wręczyłby korzyść majątkową”. Jak jednoznacznie stwierdził Sąd Najwyższy dziennikarze pisząc o faktach, którymi zarzucają określonym osobom brak przyzwoitości i etyki zawodowej nie mogą kierować się subiektywnymi odczuciami, lecz powinni opierać się wyłącznie na kryterium prawdy (postanowienie SN z 10.12.2003, V KK 195/03).
Nie można zapominać, iż do naruszenia czci zewnętrznej może dojść także poprzez rozpowszechnianie wizerunku w postaci np.: rysunków, zdjęć, materiałów filmowych. Formy te mogą przekazywać odbiorcom określoną informację. Jednak nie chodzi tutaj 
o czysto subiektywną ocenę jakiegoś utworu. Ocena taka nie wpływa bowiem na sposób odbierania przez społeczeństwo jego twórcy.
Elementy nie wpływające na ocenę czy doszło do naruszenia czci zewnętrznej
Po przedstawieniu przesłanek koniecznych do naruszenia czci zewnętrznej powinno się przedstawić także elementy, które nie mają wpływu na dokonanie takiej klasyfikacji. Należy do nich:
•             fakt, czy dana osoba jest twórcą zarzutów, czy tylko powtarza zarzuty sformułowane przez innych ludzi; w każdym z tych dwóch przypadków dojdzie do naruszenia czci zewnętrznej;
•             fakt, czy stawiany komuś zarzut jest prawdziwy, czy też fałszywy; ocena taka jest natomiast istotna dla rozstrzygnięcia o legalności lub bezprawności działania autora zarzutu.”


I to by było na tyle ze strony prawnej. Mam nadzieję, że ten tekst da niektórym osobom do myślenia i zanim kolejny raz  złamią prawo popełniając przestępstwo zniesławienia, zastanowią się nad tym co robią. Nie mówię tu absolutnie o tym, by zostawiać same wychwalające daną pracę komentarze. Jesteśmy ludźmi i mamy różnorakie gusta. Nie każdemu musi się podobać to samo. Myślę, że każda z nas przyjmie konstruktywną krytykę, wypowiedzianą w kulturalny sposób. Ale oszczerstwa, pogróżki  wyzwiska czy inwektywy są po prostu niedopuszczalne. Frustra legis auxilium quaerit, qui in legem committit - nadaremnie szuka oparcia w prawie ten, kto je gwałci. Prawo jest jedno dla wszystkich i wszyscy powinniśmy je przestrzegać.  Jako obywatelka tego kraju, nie mogę nie reagować zwłaszcza wtedy gdy ktoś łamie wobec mnie prawo. Są w tym kraju instytucje które stoją na straży prawa i to one są upoważnione do ścigania , wydawania wyroków oraz karania. Zatem do odpowiednich organów zostało już złożone przeze mnie doniesienie o  popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez konkretne osoby, których nazwisk tu nie wymienię z oczywistych powodów.  Co dalej się będzie z tym działo, będę was informować.

Wszelkie zniesławiające, oskarżające czy obrażające  wypowiedzi, spowodowały to ,
że ktoś mógł uwierzyć w te kłamstwa, rozpowszechniane przez przesiąknięte zawiścią 
i nienawiścią osoby. A przez to, w oczach postronnych osób jak i obserwatorów mojego bloga, ucierpiała moja reputacja i z trudem budowany wizerunek. To, na co pracowałam przez cały czas bycia w blogosferze, będę musiała bardzo starannie odbudowywać.  Osoby te, nie tylko nadużyły swojej "władzy", ferując wyroki , decydowały w oderwaniu od obowiązującego prawa i obyczajowości o tym co jest dozwolone, a co nie.

Podsumowując dzisiejszy post przytoczę fragment wypowiedzi Macieja Kaczyńskiego :
„ Oczywiście niezgadzanie się ze sobą jest spoko, a dyskusje (o ile prowadzone są 
z szacunkiem dla adwersarza) bywają owocne i poszerzają nam horyzonty. Nie zmienia to jednak faktu, że duża część naszych codziennych nieprzyjemności bierze się stąd, że różni ludzie wciąż przypierdalają się do kogoś, o coś. Świat byłby dużo przyjemniejszy, gdybyśmy się od siebie trochę odpierdolili”.
 Całość  jakże ciekawego „Traktatu o przypierdalaniu się” przeczytacie na http://zmemlani.pl/traktat-o-przypierdalaniu-sie/


Przepraszam was też, moje kochane, że ostatnimi czasy nie zaglądałam do waszych blogów i nie podziwiałam waszych cudnych prac. Jestem pewna, że wiele mnie ominęło.Mam nadzieję, że się na mnie za to nie pogniewacie. W miarę możliwości postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości i na bieżąco do was zaglądać.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...